Skomplikowana sytuacja na polskim rynku pracy sprawia, że zarówno pracodawcy jak
i pracownicy szukają innych rozwiązań aniżeli klasyczne zatrudnienie na umowę o pracę, czyli popularnym „etacie”. Taka forma zatrudnieni a jest oczywiście wygodna dla pracowników, ale coraz mniej pracodawców chce je oferować pracownikom. Umowa o pracę w większości przypadków wiąże się z mało zmiennym wynagrodzeniem ale daje możliwość płatnego urlopu czy możliwości pójścia na tak zwane chorobowe. Za okres choroby płaci oczywiście pracodawca. Natomiast bardzo ciekawa formą zatrudnienia jest samozatrudnienie, czyli praca dla kogoś ale pod szyldem własnej działalności gospodarczej. Co to oznacza dla pracodawcy i „pracownika” przy takim układzie współpracy?

Pracodawca na pewno musi zaoferować pracownikowi wynagrodzenie, które będzie uzależnione od wydajności pracownika, ale jednocześnie będzie dla niego bardzo opłacalne. Możliwości zarobienia pieniędzy muszą być realne, ale też i wymagające od pracownika pełnego zaangażowania się w pracę. Dzięki temu pracodawca, czy raczej zleceniodawca ma pracownika (podwykonawcę) zaangażowanego w swoją pracę. Opisany przykład dotyczy najczęściej wykonywania pracy na zasadzie umów outsourcingowych, które stanowią niejako odpowiednik umowy o pracę. Pracodawca dając możliwości zarobienia większych pieniędzy ma pewność, że pracować będą dla niego tylko Ci pracownicy, którzy będą w stanie zarobić na swoje koszty i osiągnąć satysfakcjonujące zyski.

Z kolei osoba, która będzie wykonywać pracę będąc jednocześnie na własnej działalności musi mieć świadomość tego, że taką pracę trzeba traktować jak własny biznes. Samozatrudnienie
w formie umowy outsourcingowej czy umowy agencyjnej wymaga właśnie takiego podejścia i sposobu myślenia. Pracuję dla kogoś ale prowadzę własną firmę. Na pewno można to poczuć, kiedy wykonuje się przelew do ZUS-u czy do Urzędu Skarbowego. Bo jako samodzielny przedsiębiorca każdy samozatrudniony rozlicza się z urzędami we własnym zakresie. Dlatego właśnie praca musi być wykonywana na tyle dobrze i opłacalnie, żeby tak jak w każdym przedsiębiorstwie zyski po odjęciu kosztów dawały poczucie, że to co robimy jest realnie opłacalne.

Samozatrudnienie wiąże się też zazwyczaj z tym, że nie musimy się nadzwyczaj mocno tłumaczyć zlecającemu nam pracę ze sposobu naszej pracy, a rozliczenie za wykonane usługi następuje poprzez wystawienie rachunku albo faktury. Jeśli natomiast planujemy urlop, to niestety, ale nie ma mowy w tym przypadku o płatnym urlopie. No chyba, że mamy taki zapis w Naszej umowie. W większości przypadków umów pomiędzy zlecającym a wykonawcą na własnej działalności możemy iść na urlop ale niestety, nikt nam za nieobecność nie zapłaci. No i oczywiście, dni urlopowe są dniami w których bierzemy sobie wolne we własnej firmie. Zatem może to mieć realny wpływ na wysokość wystawionego za taki czas rachunku czy faktury. Dochody naszego biznesu mogą za ten czas trochę spaść, ale wszystko zależy od tego w jakiej branży pracujemy i jak swoją pracę poukładamy w pozostałych dniach miesiąca, w którym idziemy na urlop.