Dochód pasywny to termin, który nie jest znany wszystkim. Z drugiej jednak strony, ci którzy go znają- szalenie go pożądają. Na ironię jednak zakrawa fakt, że nawet ci szczęśliwcy, którzy zdołają go osiągnąć- nie zawsze umieją dostrzec jego prawdziwą naturę. Niestety, na jego temat funkcjonuje sporo mitów. Generalnie rzecz ujmując pieniądze można zarabiać na dwa sposoby- wymieniać czas na pieniądze, co jest charakterystyczne dla etatu, czy osób prowadzących jednoosobowa działalność gospodarczą, oraz właśnie dochód pasywny. W pierwszym wypadku otrzymujemy zapłatę niejako 'na bieżąco’, w zależności od ilości wykonanej pracy- nierzadko właśnie za stawkę godzinową. Na etacie istnieje zwykle jasno określony czas pracy- na przykład czterdzieści godzin tygodniowo. W przypadku samozatrudnienia i niekiedy na etacie jest możliwość zmiany grafiku poprzez na przykład wzięcie nadgodzin. Pracownik może więc w pewnych okresach pracować więcej- i zarabiać więcej, a niekiedy może zdecydować się na krótszy czas pracy, jednak wówczas musi liczyć się z mniejszym zarobkiem. Jest to nieomal dosłowne zobrazowanie powiedzenia, że czas to pieniądz. Warto zaznaczyć, że w tym wypadku choroba, wypadek, czy urlop znacznie ograniczają, a niekiedy wręcz pozbawiają przychodu. Dłuższa nieobecność może więc znacznie nadwyrężyć finanse i domowy budżet. Istota dochodu pasywnego jest natomiast sytuacja, w której gratyfikacja przesunięta jest w czasie. Innymi słowy- raz wykonana praca nie będzie przynosić zysków 'na bieżąco’, lecz pozwala czerpać dochody przez dłuższy czas. Dobrym przykładem jest tu zakup mieszkania lub domu pod wynajem, czy budowanie własnej sieci w marketingu wielopoziomowym. Dzięki takim rozwiązaniom nie musimy zajmować się pracą codziennie- w przypadku wynajmu często wystarczy pojawić się raz na miesiąc w celu pobrania czynszu- a pieniądze i tak będą spływać do naszej kieszeni. Na czym więc polega problem z tworzeniem dochodu pasywnego? Po pierwsze- nie jest to łatwe. Czy raczej- jest trudniejsze niż praca na etacie. Jesteśmy bowiem przyzwyczajeni, by otrzymywać zapłatę 'na bieżąco’, zaś praca z nadzieją na wysokie dochody w przyszłości powoduje frustrację. Na początkowych etapach budowy dochodu pasywnego powinniśmy się liczyć z inwestycją zarówno dodatkowego czasu, jak i pieniędzy. Na przykład zakup i wyremontowanie mieszkania to wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych. Wyłożenie takich pieniędzy mając jedynie wizję 'zarobienia kiedyś w przyszłości’ wydaje się być mało atrakcyjne- wiele osób zatem decyduje się zrezygnować. Podobnie jest w przypadku marketingu sieciowego- choć tu koszty wejścia są relatywnie niskie, bo sięgają od kilkunastu do kilkuset złotych. Jednak w tym przypadku efekty ciężkiej i systematycznej pracy widoczne są dopiero po kilku miesiącach- łatwo więc stracić zapał. Kolejnym problemem jest fakt, iż dochód pasywny wcale nie jest taki pasywny, jak niektórzy zwykli sadzić. Chociaż prawdą jest, że urlop czy choroba nie powodują zwykle radykalnego pogorszenia naszych finansów, jednak nie znaczy to, że raz osiągnięty dochód pasywny będzie funkcjonował wiecznie. W przypadku wspomnianego najmu mieszkania- od czasu do czasu wymagany jest remont, bądź wymiana mebli i sprzętu. Co jakiś czas z pewnością zgłaszane też będą usterki. 'Konserwacja’ struktury marketingu sieciowego również wymaga poświęcenia przynajmniej kilku godzin tygodniowo. Mimo tych drobnych niedogodności, dobrze zbudowany i prawidłowo zarządzany dochód pasywny pozwala zapewnić stabilność finansową, jednocześnie dając nam sporo wolnego czasu